sobota, 28 września 2013

Z Mojego Życia Wzięte.

Przepraszam wszystkich, których kiedykolwiek skrzywdziłam. Przepraszam za wszystko.
Nie jest u mnie dobrze.
Nie radzę sobie.
Mam pełno problemów, więc proszę ludzie nie dokładajcie ich więcej.
Wiem, że to głupie, ale teraz potrzebuję trochę miłości, współczucia,a przede wszystkim kogoś u kogo miałabym oparcie. Nie chcę być w tym wszystkim sama.
Po prostu nie chcę.
Boję się samej siebie i to jest najgorsze.
Boję się, że coś sobie zrobię.
Boję się dosłownie wszystkiego.
Nie potrafię sama sobie poradzić.
Na rodzinę już nie mogę liczyć.
Zwyczajnie proszę o pomoc.
O rozmowę z kimś.


Nie, nie umiem, już nie umiem mówić, już nie umiem pisać, o sobie, o niej, o nich, o nikim, o niczym, jestem porozpierdalana, mój mózg nie ma żadnego połączenia z resztą ciała, serce też nie, nie wiem, nie mam niczego, wszyscy mnie zabijają, dobijają, jestem chyba chora, psychicznie kurwa chora, ja pierdole, to chyba wszystko jej wina, jej, jej, jej, ona, ona, ona, och kurwa, to wszystko tak jebie mi w głowie, przecież, przecież kurwa, nie tak miało być, to nigdy nie miało się zdarzyć, kurwa, kocham ją do takiego stopnia, że to mnie rozpierdala, jeszcze nigdy nie byłam tak słaba, jeszcze nigdy nie byłam tak przerażona faktem, że kogoś straciłam, jeszcze nikt nie był dla mnie tak doskonały, nosz kurwa, przecież, jak mogłam do tego dopuścić, przecież wiedziałam, że ja nie umiem normalnie, ja muszę aż do pojebania, Boże, sama zadecydowałam, że to ona będzie moim szaleństwem, moją śmiercią z pięknymi oczami, no kurwa, jak, jak mogłam oddać swoje kurwa życie, w czyjeś ręce ?

To takie żałosne. Ta bezsilność, bezwładność.. Nie mogę zapomnieć, odzwyczaić się, odkochać. Nawet nie potrafię cię znienawidzić, nie potrafię być obojętna, twarda. Nie potrafię minąć cię gdzieś na ulicy, w sklepie, w parku, przejść obok i nie mieć żadnej myśli w głowie, o Tobie.

Spływa po policzkach smutek, żal i złość.
Na zewnątrz z ciemnych zakamarków duszy wychodzi rozpacz.
Co robić?
Czy można nauczyć się radości i sprawić żeby płynęły po twarzy łzy szczęścia zamiast łez goryczy i bólu?
Pewnie można. Tak samo jak można nauczyć się żyć bez Ciebie, żyć bez tęsknoty. Ale problem w tym, że nie potrafię się oduczyć smutku, odkochać się w Tobie i nie umiem nie myśleć, nie tęsknić, nie płakać, nie wspominać. Nie potrafię.
Potrzebuję Cię, czekam. Ale wiem, że Ty już nigdy nie będziesz obok, ze mną, przy mnie, z moimi problemami, smutkami, sukcesami i radościami. Po prostu odszedłeś. Nie ma cię.

“Gruba - nie dba o siebie
Chuda - na prochach
Homo - chora
Bi - zagubiona
Żywa - przeszkadza
Martwa - była taka dobra..” 

Nadgarstki płaczą,
Krew płynie po policzkach.
Ból w klatce piersiowej,
Za mocno dziś uciska.
Przebite włócznią,
serce krwawi.
Gdy ostatni raz…
Miłość musi zabić.
AMEN.


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy

.

.